W lodach Prowansji to pierwsza w Polsce książka o życiu Iwana Bunina - pisarza, wokół którego narosło mnóstwo nieporozumień. Jego miłość do Galiny Kuzniecowej i późniejszy związek Kuzniecowej z Margaritą Stiepun; co się stało z pieniędzmi z Nagrody Nobla; prawdziwy stosunek Bunina do Rosji po drugiej wojnie światowej; nagonka na niego prowadzona przez agenturę sowiecką we Francji i Stanach Zjednoczonych - to tylko niektóre z wielu tematów poruszonych w tej fascynującej książce. Nie jest ona biografią w klasycznym sensie, to raczej pełna przygód i odkryć podróż przez życie Bunina na wygnaniu, którą autorka - wyposażona, oprócz wiedzy literaturoznawczej, także we wrażliwość i pamięć historyczną - odbyła w roku 2013 i 2014, w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jest początek lat 40. XX wieku, Niemcy zajmują Francję, a Bunin obserwuje to z Grasse na Riwierze. Za sobą ma wszystko, co kiedyś dawało mu siłę: starą Rosję; miłość; sukces literacki. Odkrywamy jego dawne i obecne tajemnice: autorka sugestywnie przedstawia rozwijany wewnątrz małżeństwa z Wierą Muromcewą romans Bunina z poetką Galiną Kuzniecową, która w końcu opuściła go dla kobiety; towarzyszy mu w podróży do Szwecji po Nagrodę Nobla; pokazuje go, jak rozebrany do naga i głodny pracuje nad prozą miłosną z tomu Ciemne aleje, klnie jak matros i rzuca się z nożem rzeźnickim na André Gide`a. W tej wielowarstwowej historii, miejscami zbliżonej do powieści non-fiction, często słychać głos samych bohaterów - przede wszystkim za sprawą dzienników Kuzniecowej, Muromcewej i Bunina, których obszerne fragmenty można tu przeczytać po raz pierwszy.
UWAGI:
Wybór źródeł s. 423-[427].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ja bardzo dużo czytam, moja córka Marysia wygrzebuje dla mnie gdzieś w księgarniach odpowiednie książeczki, i ja tu nawet w rozmowie z panem czasem się posługuję taką pseudowiedzą, że niby coś wiem z zakresu nauki: astronomii, biologii. Tylko że ja mam ułomną pamięć i w szczegółach mogę coś przekręcić, coś przeinaczyć, coś nie tak podać. Ale w tym moim bełkocie przesłanie, to, do czego zmierzam, mnie się wydaje chyba słuszne.Na przykład, panie Przemku, początkowo, jak zacząłem to czytać, doznawałem szoku, gdy panowie astronomowie z lubością podawali odległości w kosmosie. 4 miliardy kilometrów. Mało, 4 miliardy lat świetlnych! Ja tak troszkę byłem w lekkim, nie za silnym, szoku. A potem nagle ten szok zaczął się we mnie uspokajać i ucichł. Dlaczego.Dlatego, że ja uświadomiłem - i znowuż może błądzę, ale wolno mi chyba czasem pobłądzić - otóż ja uświadomiłem sobie takie być może absolutne prawo: że jak jest jakiś daleki szlak, to wiadomo, że są skróty, że jest zawsze jakaś ścieżka, która to wszystko skraca. Czyli nagle te przerażające odległości przestały mnie straszyć, ponieważ przypomniałem sobie, że mamy pewne obszary mózgu niewykorzystane, o czym medycyna i nauka od lat wie, mamy w naszej duchowości w moim przekonaniu coś, co trudno nazwać, a co daje ogromne, nieprzeniknione jeszcze perspektywy. Czyli skrót jest w nas. Ten nieprawdopodobny niesamowity skrót. Fragment jednej z rozmów.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Z okładki: Lata dwudzieste i trzydzieste w Warszawie to okres niezwykłej erupcji talentów, barwnych historii i przemian samej stolicy. W Warszawie działali najwybitniejsi pisarze. To tutaj toczyło się różnobarwne życie artystyczne. Do dzisiaj krążą powstałe wówczas anegdoty. Autor stara się pokazać pisarzy od strony nie tylko zawodowej, ale i prywatnie, niejako w szlafroku.Warszawscy literaci okresu międzywojennego byli ludźmi o bogatych osobowościach. Każdy z nich miał jakieś dziwactwo, coś go wyróżniało. Irzykowski nie umiał zawiązać krawata. Nosił więc tzw. krawatki, czyli niedbale zasupłane wstążki. Gałczyński i Nałkowska pisali zielonym atramentem, który dawał im natchnienie. Strug pisał na kolorowych kartkach. Boy używał maszyny do pisania i tylko poprawki dodawał ręcznie. Lubił zmieniać swoje teksty także w korektach.
UWAGI:
Bibliogr. s. [417]-431.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Witajcie ponownie na wyspie Camino, tu wszystko może się zdarzyć - nawet morderstwo w oku cyklonu, które być może okaże się zbrodnią doskonałą.Księgarnia Bay Books Bruce’a Cable’a właśnie przygotowuje się do wizyty bestsellerowej autorki Mercer Mann, gdy huragan Leo zbacza z przewidzianego kursu i zaczyna kierować się prosto na wyspę Camino. Gubernator Florydy nakazuje obowiązkową ewakuację, a większość mieszkańców zabezpiecza swoje domy, wsiada do łodzi i ucieka na kontynent, ale Bruce decyduje się zostać i stawić czoło burzy.Niszczycielska siła huraganu zrównuje z ziemią zabudowania i pozbawia życia dziesiątki osób. Jedną z ofiar jest Nelson Kerr, przyjaciel Bruce’a i autor thrillerów. Jednak natura obrażeń Nelsona sugeruje, że to nie nawałnica była przyczyną jego śmierci: zmarł, otrzymawszy kilka podejrzanych uderzeń w głowę.Komu zależało na śmierci Nelsona? Lokalna policja jest przytłoczona radzeniem sobie z następstwami burzy i niewystarczająco kompetentna, by zająć się tą sprawą. Bruce przystępuje więc do śledztwa, a to, co odkrywa między wierszami nieukończonej powieści, jest dużo bardziej szokujące niż jakikolwiek zwrot akcji w powieści Nelsona - i znacznie bardziej niebezpieczne.
UWAGI:
Stanowi część 2. cyklu, część 1. pt. Wyspa Camino. Każdą część można czytać niezależnie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Biblioteka RadzyminMARC21
Wielcy Polacy na Kresach : z Mickiewiczem nad Wilią, Niemnem nad Świtezią, ze Słowackim w Krzemieńcu, z Orzeszkową nad Niemnem : Ty jesteś jak zdrowie
"Ty jesteś jak zdrowie "
AUTOR:
Wachowicz, Barbara
POZ/ODP:
Barbara Wachowicz.
ADRES WYD.:
Warszawa : Oficyna Wydawnicza Rytm, copyright 2018.
Autoportret wielokrotny i literacka opowieść o współczesności. Daleko za kołem podbiegunowym, na Spitsbergenie, jest osada. Stare drogi pozarastała tajga, okna szklarni rozbito. Po dawnym życiu pozostało niewiele — niszczejące hangary, trochę śmieci, zeschnięte krzaki pomidorów. I cmentarz. Z brzydkimi, odlanymi z betonu nagrobkami. Pod jednym z nich leży ciało rocznej dziewczynki. Jego syn też ma rok. Został w kraju, a tak niedawno zasypiał mu na kolanach. Znacznie bliżej, na Śląsku, nie ma już śladu po starym młynie. Rozebrano go, bo groził zawaleniem. Zniknął też dom, w którym na świat przyszedł jego pradziadek, a kopalnię, w której dziadek został śmiertelnie ranny, zastąpiła szkoła wyższa. Wszędzie wokół historia porozrzucała kości. Niektóre należą do tych, którzy spoglądają ze starych zdjęć w rodzinnym albumie.Dalekie podróże i bliskie spotkania. Obserwacje, komentarze, refleksje. W swoich dziennikach Twardoch przeplata ogólnoludzkie z pokoleniowym; historyczne ze współczesnym, a oswojone z obcym. Wieloryby i ćmy — autoportret wielokrotny i literacka opowieść o współczesności.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 003524 od dnia:2023-12-19 Przetrzymana, termin minął: 2024-01-18