Epoka Drugiej Rzeczypospolitej, potępiana w czambuł w czasach PRL-u, budzi dziś wielkie zainteresowanie, ale często bywa idealizowana. Dla wielu współcześnie żyjących Polaków, nie wyłączając historyków, było to państwo elitarne, niemal idealne, z którego powinniśmy być nie tylko dumni, ale także czerpać wzory. To idealizowanie dotyczy zwłaszcza ówczesnych elit politycznych, których członkowie bywają porównywani do współczesnych ludzi władzy i porównanie zawsze wypada niekorzystnie dla dzisiejszych polityków. Panuje powszechna opinia, iż przed wojną rządzili prawdziwi idealiści, ludzie, którym obce były niesnaski i awantury, a ich jedynym drogowskazem było hasło: Bóg, honor, ojczyzna. Przyjrzyjmy się zatem ludziom sprawującym rządy w Drugiej Rzeczypospolitej. Okazuje się, że popełniali też różne grzeszki, które tylko dlatego nie ujrzały światła dziennego, że ówczesne media nie były ani tak sprawne, ani tak wszędobylskie jak ich współczesne odpowiedniki. A miałyby o czym pisać. Na szczytach władzy nie brakowało skandali obyczajowych i erotycznych. Od pozamałżeńskich romansów nie stronili znani politycy, począwszy od Władysława Sikorskiego, a na Józefie Piłsudskim skończywszy. Publikacja ta opowiada jednak nie tyle o skandalach obyczajowych epoki, w które zamieszani byli ludzie władzy, ile o partnerkach polityków, o ich żonach i kochankach, wśród których były kobiety o nieprzeciętnych osobowościach. Co więcej, niejeden mąż stanu zawdzięczał zaistnienie na scenie politycznej właśnie kobiecie, z którą związał swój los.
To najbardziej nietypowa z moich książek. Zawsze chciałem przedstawić historię polskich świąt zupełnie inaczej niż to dotychczas robili historycy czy antropologowie kultury. Oddaję do Państwa rąk tom opowiadający o całym roku polskich świąt - od Pasterki do Pasterki. Nikt wcześniej nie opisał wydarzeń historycznych, jakie miały miejsce podczas naszych świąt, a nie zawsze były to wydarzenia chlubne. Uznałem, że warto się tymi odkryciami podzielić z Czytelnikami. Zebrany zestaw faktów może czasem szokować - wiem, bo sam byłem mocno zaskoczony kompletując materiał do książki... Kto bowiem pamięta, że choinka, tak bardzo Polski symbol świąt Bożego Narodzenia ma luterański rodowód? Albo, że karp na każdym stole, dzisiejszy symbol wieczerzy wigilijnej był pomysłem PRL-owskiego aparatczyka? Zebrałem też opis wydarzeń historycznych, które rozegrały się w święta, a którymi choć nie do końca chcielibyśmy się szczycić, to jednak z naszej historii trudno je wymazać. Nasze piękne, kolorowe, spokojne i rodzinne święta dla niektórych stały się dekoracjami wielkich zbrodni. Zbrodni, które rozegrały się "wśród nocnej ciszy..." [Sławomir Koper]