Człowiek. Kiedy jest człowiek? Tych definicji może być bardzo wiele. Ale ta biologiczna, ten moment, kiedy dochodzi do połączenia się dwóch materiałów genetycznych, dwóch gamet i powstaje nowe, jest nie do podważenia. Rodzenie naprawdę boli. Jestem w stanie przychylić się do tezy, że poród naturalny ma dużo wspólnego z nabijaniem na pal Azji Tuchajbejowicza. Są kobiety, które warunkują fakt zachodzenia w ciążę od tego, że nie będą musiały rodzić drogami natury. I ja je rozumiem. Mówię: jeżeli pani uważa, że psychicznie nie dojrzała do tego, by podjąć próbę porodu drogami natury, boi się pani tego porodu i chce mieć pani zrobione cięcie, to proszę bardzo. Ma pani prawo decydować o sobie. Niektórzy po takiej rozmowie rezygnują, idą do kogo innego. To nawet dobrze, bo bez zaufania, zrozumienia nie da rady. Ta para została ze mną. Nawet byłam trochę zdziwiona, bo rozmowa była dość ostra. Taki kubeł zimnej wody na głowę, zwłaszcza dla pana. Teraz zachowują się zupełnie inaczej i razem czekamy na dziecko. Na ten cud narodzin. Może banalnie to zabrzmi, zwłaszcza w ustach położnika, ale dla mnie ciągle to jest cud. [Fragmenty książki]
Bogumił Korzyński rozpoczyna pracę w warszawskim Szpitalu Dzieciątka Jezus. Jest rok 1850. Siedem lat wcześniej świat odrzuca Horacego Wellsa i jego wynalazek - znieczulający eter - doprowadzając nieszczęsnego dentystę do szaleństwa i samobójczej śmierci. Dwa lata wcześniej pod kołami pociągu ginie Gustav Michaelis, bezskutecznie próbujący wprowadzić zasady aseptyki na sale porodowe. Szpital połowy XIX wieku wciąż spływa ropą, krwią i brudem, a najlepszym chirurgiem jest ten, który potrafi w jak najkrótszym czasie wykonać operację i nie zabić przy tym pacjenta. Bogumił pragnie zostać ginekologiem i tym samym pomóc kobietom takim jak jego żona, która kolejny poród niemalże przypłaca życiem. Jednocześnie doktor zmaga się z własnymi demonami i przeszłością, o której ani żona, ani jej powszechnie szanowana rodzina lekarska nie mają pojęcia. W codziennej praktyce i korespondencji ze światowymi autorytetami medycznymi towarzyszy mu zafascynowana medycyną i znająca języki szwagierka Augusta, która marzy, żeby zostać lekarką. Tymczasem zawód ten jest zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn. Kobiety nie mają wstępu na uniwersytety. Nobliwa kadra medyczna jest niechętna wszelkim reformom. Augusta znajduje jednak sposób, żeby wedrzeć się do zamkniętego dla kobiet grona uczniów Hippokratesa. W powieści prawdziwe odkrycia światowej medycyny przeplatają się z osobistą historią rodzinną bohaterów, co pokazuje trudności, przed jakimi stawali polscy lekarze w drugiej połowie XIX wieku. Opis pochodzi od wydawcy
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni